Profesor Władysław Bartoszewski nie żyje. Zmarł nagle 24 kwietnia 2015 roku. Kilka dni wcześniej, 19 kwietnia, przemawiał jeszcze przed Pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie podczas 72. rocznicy powstania w warszawskim getcie.
Jego śmierć to wielka strata dla Polski i Europy, bowiem odszedł od nas Człowiek Wielki, Człowiek honoru, zasad i wartości oraz żarliwy patriota. Premier RP Ewa Kopacz powiedziała o Nim, że: «Służył Polsce, Bogu i drugiemu człowiekowi».
W swoim życiu doświadczył tak wiele, że można byłoby tymi przeżyciami obdarować parę osób, a z jego biografii «wykroić kilka życiorysów». Był więźniem Auschwitz, żołnierzem Armii Krajowej, działaczem Polskiego Państwa Podziemnego i uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Po wojnie zainteresowała się nim bezpieka na tyle skutecznie, że przesiedział kilka lat za kratami skazany za szpiegostwo. W marcu 1955r. Najwyższy Sąd Wojskowy uznał, że Władysław Bartoszewski został niesłusznie skazany.
Mimo tragicznych doświadczeń wojennych, nie stał się więźniem historii. To on, były więzień Auschwitz, który tyle wycierpiał z rąk Niemców, większość swojego życia poświęcił na rzecz pojednania polsko- niemieckiego. Traktował doświadczenia historyczne jako pomost i wskazówkę na jutro i na pojutrze. Niemiecka gazeta «Die Welt» odnotowała, że prof. Bartoszewski był «autorem kilku książek o stosunkach Polaków, Żydów i Niemców», które powstawały, «by pomagać tym narodom we wzajemnym przebaczaniu».
Profesor Bartoszewski był wspaniałym kronikarzem, który przeniósł pamięć o pokoleniu Kolumbów do XXI wieku. Napisał ponad 40 książek i blisko 1,5 tys. artykułów. We wspomnieniach osób, którzy z nim współpracowali, znali czy mieli w jakikolwiek sposób do czynienia, czy to osobiście, czy poprzez media lub słowo pisane, wyłania się obraz «jednego z najwybitniejszych mężów stanu, jakich w ostatnich dekadach miała Rzeczpospolita»(to słowa Piotra M.A. Cywińskiego, dyrektor Muzeum Auschwitz).
Odszedł świadek historii XX wieku. Zostaje po Nim pamięć, książki, słowa i najważniejsze przesłanie, że: «Warto być przyzwoitym». Ale Profesor Władysław Bartoszewski pozostawia nam – Polakom – również do odrobienia niezwykle trudną lekcję: z przebaczania i pojednania.
Pogrzeb Władysława Bartoszewskiego odbędzie się 4 maja w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Zmarły zostanie pochowany na cmentarzu na Powązkach Wojskowych.
Jadwiga DEMCZUK